czwartek, 8 sierpnia 2013

4. Games

rozdział niesprawdzony- przepraszam za błędy.zarobię to potem :)

“You already know though, you only live once that’s the motto nigga, YOLO,”

dodawajcie komentarze, nawet to może być zwykła kropka. chcemy po prostu zobaczyć kto to czyta... proszę



-Slow down, grab the wall.. wiggle like you tryna make yo ass fall off.- Anj podśpiewywała cicho. Przeturlałam się na drugi bok, siadając i zerkając na nią. Miała w uszach słuchawki, które prowadziły do IPod'a. Zaczęłam grzebać w walice w poszukiwaniu ubrania godnego założenia. -Hella think I wanna smash them all, now speed up, gas pedal, gas pedal.-  Rapowała, klaszcząc raz koło razu w dłonie. Chwyciłam różowy top i jednym ruchem docisnęłam jej go do ust, ale ona nadal była zdolna do czegoś, co nie można by nazwać tańcem. Obserwowałam ją w szoku.

-Ja...- chciałam coś powiedzieć, ale zdałam sobie sprawę, iż i tak nie usłyszy. Westchnęłam i wstałam z łóżka, kierując się do łazienki. Wzięłam odświeżający prysznic, po czym założyłam krótkie szorty i sweterek z wyblakłą, amerykańską flagą, a do tego buty typu rzymianki. Ostatnie spojrzenie w lustro i wyszłam, idąc do Anj. Ona założyła jedną z moich przewiewnych, białych sukienek. 

-O hejcia. - uśmiechnęła się, powolnie zdejmując słuchawki i rzucając je wraz z IPod'em na łóżko. 

-Ej.. gdzie oni są?- zapytałam, siadając  i w tym samym momencie wiążąc włosy w koka. Ostatnia noc była totalnie słodka. Anj zasnęła, a Twist zaniósł ją do łóżka, scena jak ze ślubu. Justin zaczął mną kręcić, po czym wylądowałam dupą na białych kafelkach. Bolało jak cholera, ale udawałam twardą. W końcu zapytał mnie czy wszystko  w porządku, bo kuśtykałam jak jakaś stara ciota. Powiedziałam, iż jest okej...przez zaciśnięte zęby.

-Może na dole?-  wychrypiała Anj, zarzucając do tyłu włosy, które opadły na jej plecy. Nagle rozległ się buczący dźwięk. 

-Dzień dobry, drogie panie.- głos Justina pojawił się znikąd.  - śpicie?.. ale myślę, że już nie śpicie. - zachichotał.-Widzimy się na dole, pa.- Walky talky zamilkł. Zaśmiałyśmy się obie rytmicznie i ruszyłyśmy nasze tyłki na dół. 

-Dzieeeń dobry.- zaćwierkała Anj, podczas naszego 'wielkiego wejścia' do kuchni. Justin w tamtym momencie wyciągał z lodówki sok pomarańczowy. 

-dobry.- Jus uśmięchnął się, a Twist zrobił to co on, ale patrząc na Anj. Kątem oka zauważyłam, że niemal zemdlała.  Jestem taka bystra! -Jak się czujesz?- Bieber spojrzał pytająco, idąc w moją strone. Odłożył napój na blat.

-Dobrze.- skłamałam. na moim tyłku pojawił się przecież czarno-zielono-czerwono-żółty siniak. 

-tak, tak.- rzucił Justin, podnosząc mój sweter do góry i ciągnąc szorty trochę w dół. Zaczęłam ciężko oddychać, uderzając go w klatke piersiową. - Co?! Chcę tylko zobaczyć czy nie masz żadnego śladu. - Powiedział, ciągnąc znów za moje szorty. 

-Justin, ludzie tak po prostu nie mogą sobie oglądać mojego ciała.- zaśmiałam się. 

-Myślałem, że Ci się podoba.- za flirtował ze mną, powtarzając ogląd siniaka. Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok. -kurde.- zawołał. 

-Tak, to była twoja wina.- ogłosiłam, odpychając jego ręce i ściągając w dół bluzkę. On uniósł do góry brwi. 

-Gdybyś się nie rzucała jak ryba, na pewno byś nie spadła!- odpowiedział poważnie

-dupek- odpowiedziałam z uśmiechem, na co Bieber zmrużył oczy. (jeśli czytasz już ten fragment napisz w komentarzu 'JUSTEEN')  Usłyszałam dławiącą się jedzeniem Anj, chyba przez śmiech. Na szczęście jej bohater Twist był w pobliżu i poklepał ją po plecach. 

-Wycofaj to.- warknął.

-nie-e.- wycedziłam przez zęby, podnosząc ton głosu. Wyciągnęłam ręce do przodu w akcie obrony, jeśli w jakimś przypadku rzuciłby się na mnie. 

-Będziesz żałować tego, co powiedziałaś.- uśmiechnął się zalotnie. -połóż telefon na bacie.- rozkazał, a ja zmarszczyłam brwi. Wyjęłam mój blackberry, upewniając się czy jest zablokowany, po czym  kładąc go  na blacie. 

-dlaczego...- nie zdążyłam odpowiedzieć, bo odwróciłam się na pięcie i zaczęłam uciekać. Jednak Justin w mgnieniu oka złapał mnie, przerzucając sobie przez ramię. Wyniósł moje bezwładne ciało przez szklane drzwi i ruszył w kierunku basenu. 

-nie waż się!- krzyknęłam przestraszona. Zobaczyłam stojącą za nami Anj. -Pomóż mi!- wołałam do niej, na co ona tylko zachichotała, udając zbyt leniwą. -Proszę, Justin, zrobię wszystko tylko nie wrzucaj mnie do wody, Boże, proszę Cię!- błagałam go, próbując przez ramię spojrzeć na jego twarz. 

-Okej, zrobisz jedną rzecz.- powiedział z wyczuwalnym uśmieszkiem.- zamknij oczy.- postawił mnie na własne nogi, tuż przy krawędzi wody. Zamknęłam oczy i...wygrałam. Poczułam ręce Jusa na moich ramionach.

O MÓJ BOŻE. co jeśli mnie pocałuje... ajhdhjssjahdjss

Oblizałam spierzchnięte wargi. 
-Jesteś gotowa?- wyszeptał baaardzo blisko mojej twarzy, po czym skinęłam głową na tak.  -Dobrze.- poczułam mocne pchnięcie, a zimna ciecz powoli mnie pochłonęła. Odbiłam się od dna, wypływając w szoku na powierzchnie.

-Justin, przysięgam na Boga, kiedyś  Ci się odwdzięczę.- ostrzegłam, wycierając twarz rękami. mój kok zwisał mi z tyłu głowy, cały mokry i ciężki. -Pieprzony kutas.- mruknęłam bardziej do siebie, próbując dotrzeć do schodków, a Justin zachichotał. 

-Aww słodko.- zagruchała Anj.

-widzę, że masz ochotę popływać.- syknęłam, na co jej śmiech umarł śmiercią naturalną. Pokręciła przecząco głową.  -dokładnie.- mruknęłam, odwracając się do Justina. Stał około pięć metrów ode mnie, z rękami wysuniętymi do przodu w akcie obrony. -A ty.. Zapłacisz za to.- wskazałam na niego palcem. 

-Pobij mnie.- uśmiechnął się złośliwie.

-Och. - poprawiłam włosy i zdjęłam kolczyki, dając je Anj. -Okej, zróbmy to.-  zachęciłam Justina gestem dłoni, a on odwrócił czapkę daszkiem do tyłu i ruszył w moją stronę. okej, trochę się przeraziłam.

-Kopnij go w jaja!- krzyknęła Anj z łobuzerskim uśmieszkiem. Zachichotałam, prostując nogi i próbując  zaatakować. Bieber wzruszył ramionami i podszedł bliżej. 

-O ja pierdole.- mruknęłam, cofając się. Złapał za moje nadgarstki, powoli je wykręcając. Piszczałam jak opętana, próbując różnych sposobów ucieczki. Objął mnie tak, że nic nie mogło mi pomóc. -Puść mnie.- wysyczałam na co zaśmiał się, luzując swój chwyt. Kiedy wreszcie mnie puścił od razu rzuciłam się do ucieczki wzdłuż basenu. 

-Złapię Cię, tak czy siak, Serena.- ogłosił rozbawionym głosem... super, bo serio byłam troszkę przestraszona.

- Chodź do mnie, bro. - powiedziałam, bijąc się dłońmi w pierś. Zachichotał i odszedł. Opuściłam ręce z powrotem wzdłuż ciała. - Co? - spytałam rozczarowana. Anj próbowała ukryć śmiech, jednak Twist wolał okazać to 'publicznie'. - No co?! - powiedziałam już bardziej poważnie z nutą frustracji. Kiedy chciałam się odwrócić, poczułam uścisk wokół mojej talii. Przez kogo byłam uwięziona? to chyba O C Z Y W I S T E. zaczęłam rzucać obelgi w jego kierunku, próbując się wydostać. 

- Mówiłem, że Cię złapie.- szepnął, a ja wierciłam się jak bym miała w tyłku stado korników. westchnął teatralnie, rozluźniając uścisk. - Słaaabiak. - przeciągnął, a złośliwy uśmiech wkradł się na jego usta. Moja dłoń, zanim racjonalnie pomyślałam, zderzyła się z jego prawym policzkiem. 

- O mój.... - powiedziałam cicho, kiedy on trzymał powieki mocno zamknięte. - Czy ja.. ja Cię zraniłam? - niemal wyszeptałam. 

- Chyba stęskniłaś się za basenem. - powiedział bez ogródek, otwierając oczy. Złapał mnie za ramiona, nie zwracając najmniejszej uwagi na mój mały protest i wrzucił mnie niczym lalkę.



***


- Faktycznie, umie zastraszać ludzi. - ogłosiłam, wyciskając wodę z moich włosów wprost do umywalki znajdującej się w "moim" pokoju.  Ona tylko wykrzywiła usta w uśmiech, popijając napój przez czerwoną, fikuśną słomkę.

- Mogłaś się po prostu bawić. - odpowiedziała.

- I być połykaczem basenowych glonów. - mimo wszystko zachichotałam lekko. 

- Ale to gówno, jednak było zabawne! Wrzucił Cię jak niby nic! - pisnęła, wybuchając śmiechem. - Ja sama wylądowałam na podłodze! - nadal się śmiała, kołysząc swoje ciało na zmianę w przód i w tył. Na mojej twarzy pojawiła się 'pokerowa mina', na widok której od razu się uspokoiła. 



Anj's POV

Wyszłam z pokoju Sereny, popijając powolnie drinka. Przed zejściem na dół, otarłam koniuszkiem palca powiekę pod okiem, by sprawdzić czy mój szałowy tusz się nie rozmazał przez nadmiar euforii. Weszłam do salonu, widząc dziwną sytuację między Twistem, a Justinem

- Wypierdalaj ode mnie. - mruknął Twist do Justina, próbując wyjść z headlock'u, który założył mu Bieber. Śmiali się  bez chwili wytchnienia. na ten widok zachichotałam, po czym opadłam na kanapę. Twist zajął miejsce dość blisko mnie. 

- A gdzie Serena? - nawiązał rozmowę Jus.

- Chyba rozmawia teraz przez telefon z James'em. - powiedziałam, na co on lekko skinął głową. Poszedł niezgrabnie na środek pokoju, jakby nie bardzo wiedząc co ma zrobić. Zaczął pstrykać palcami, uderzać dłońmi o uda i wydawać dziwne odgłosy przez wargi... czy tylko dla mnie to było tak kurewsko dziwne? - Justin... - jęknęłam w irytacji. 

- Sorry. - wymamrotał pod nosem i usiadł wreszcie spokojnie na tyłku. 

- Więc.. co chcecie robić wieczorem? - Twist przerwał niezręczną ciszę. Pytanie nawiązywało chyba głównie do mnie, ale Justin również został uwzględniony. Bieber otwierał już usta, żeby odpowiedzieć, ale nagle do pokoju wtargnęła Serena żegnająca się przez telefon z James'em. Wsunęła iPhone do kieszeni, siadając obok Justina. Skierowała do każdego swój uroczy uśmiech. 

- Co powiecie na chińszczyznę? - rzuciłam, wyciągając komórkę.


***

Z Sereną patrzyłyśmy na chłopaków, którzy grali w Call of Duty, co chwilę wpychając sobie do buzi chińskie żarcie. 

-Justin, za Tobą! - krzyknęła Serena w momencie kiedy postać Jusa dostała w tył głowy. 

- Kurwa mać! - wrzasnął, na co my wybuchliśmy śmiechem. Justin zawsze musiał wygrywać, ZAWSZE. uwielbiał rywalizację. 

- Odsuń się, moja kolej. - ogłosiła Serena, wyciągając dłoń przed siebie i czołgając w kierunku Biebera. Siedzieliśmy na skórzanej kanapie w jego prywatnym pokoju gier, a wokół nas były rozsypane słodkie fasolki. Justin przygryzł słodko dolną wargę, podając mojej przyjaciółce kontroler. 

- Usiądź tu. - powiedział, klepiąc miejsce między swoimi nogami. Uśmiechnęłam się, zerkając na Twista, który poruszył figlarnie brwiami. Parsknęłam nieco za głośno, wpychając do ust jeszcze więcej żarcia.
Serena wypełniła polecenie Justin, siadając tam. On położył swoje dłonie na jej i zaczął pokazywać wszystkie potrzebne przyciski na joysticku. 

- Anj. - zanucił moje imię Twist, powtarzając działania Jusa. westchnęłam, odkładając jedzenie na bok i siadając między nogami chłopaka.

- Anj, wiesz, że Cię kocham... Nie zabijaj mnie proszę. - wyszeptała Serena, kiedy gra skończyła się ładować. 

- Zrobimy tak. - oblizałam spierzchnięte usta. Oczywiście byłyśmy w przeciwnych drużynach. - Ja nie zabijam Ciebie, a Ty nie zabijasz mnie. Pasuje? 

- Idealnie. - na twarzy Justina pojawił się uśmieszek, kiedy wbijał swoje palce w skórę Sereny. To ona miała grać, ale niech już się cieszy. Po około pięciu minutach oboje pełne entuzjazmu piszczałyśmy, a chłopcy chichotali jak idioci. - Anj! Miałyśmy umowę! - Serena pisnęła, kiedy jej postać schowała się za ścianą i rzuciła w moją granatem.

- To była wyjątkowa sytuacja! - wrzasnęłam, po czym wyciągnęła karabin i zaczęłam się skradać od tyłu, aby ją znaleźć. Serena nadal piszczała, kiedy Justin kierował jej postać w kierunku ucieczki. - Biegnij suko. - krzyknęłam podekscytowana. 

- Nie bój się, zaraz wrócę. - zaśmiała się złowieszczo. - Walcz ze mną! - w tym momencie jej postać wyskoczyła zza krzaków, strzelając mojej w tył głowy. - Boooya! - powiedzieli równo z Justinem, przybijając sobie piątkę. - wygraałam, wyyygraaałaaam. - śpiewała w kółko, kiedy ja i Twist wpatrywaliśmy się w szoku w ekran. 

- When the pimps in the crib ma! - zarapował Juss.

zdenerwowałam się... po czym bez chwili namysły szybko włączyłam od nowa grę, zabijając ją. nawet nie zdążyła nic zrobić.

-Żyje się tylko raz? to motto nigga!  YOLO -  szturchnęłam Twist, po czym zaczęliśmy tańczyć, przybijając raz koło razu piątki. Serena wraz z Justinem zamarli, patrznąc na nas.

- And we bout it errday errday, like we sittin’ on the bench nigga, we don’t really play, errday errday, fuck what anybody say can’t say ‘em cuz the money in the way, real nigga wassup! - śpiewał wesoło Twist.

- mamy remis. - zachichotała Serena. 

- Jesteś smutna z przegranej? - odpowiedziałam, widząc  jej udawany uśmiech.

- To był REMIS. ale jeśli chcesz się przekonać kto wygrał.. to bijmy się! - ogłosiła, wyrzucając rece w powietrze. Uśmiechnęłam się pod nosem, biorąc w dłoń moje pudełko z chińszczyzną. - Cholera. - syknęła, rzucając się biegiem do drzwi. 

- biegnij grubasie, BIEGNIJ! - krzynęłam za nią, kiedy ona wbiegła w losowy korytarz. - Gdzie jesteeeś. - zaakcentowałam jak to robią w horrorach i szłam przed siebie, nadal trzymając  jedzenia w gotowości. Weszłam w jakieś ciemne miejsce, gdzie były zamknięte drzwi. - Mam Cię! - ogłosiłam, szybko je uchylając. Zobaczyłam w rogu pokoju rozbawioną Serenę. Naglę przestraszyłam się, słysząc dziwne brzęczenie.

- Jeśli masz jedzenie na tym piętrze, radzę Ci wyjść. - ogłosił głos Justina, wydobywający się ze ścian.

- hahahahha pierdol się! - wskazała na mnie palcem Serena. Zmarszczyłam brwi, kiedy ona ułożyła z kciuka i palca wskazującego literę L, przykładając ją sobie do czoła. 

- do następnego razu, moja droga. - ogłosiłam, wyłączając szybko światło w pomieszczeniu i zamykając za sobą drzwi. Usłyszałam jej zrozpaczony krzyk, ale biegiem udałam się wzdłuż korytarza wyłączając za sobą każde napotkane światło. 

- Gdzie ona jest? - zapytał Justin, kiedy doszłam do pokoju gier. 

- Ona już nie jest z nami. - powiedziałam całkiem poważnie, upadając w zmęczeniu na kanapie. Do naszych uszu doszło brzęczenie.

- Chłopaki.... jestem naprawdę przerażo....bip bip. - głos Sereny drżał, a nagle ucichł. Zachichotałam. 
awh i kto tu jest przegranym? 


***
( zmieniłam nazwe na tt z @/jem_arbuza na @luvourbiebs )
no i mamy 4 rozdział :) ! 
nie wiem kiedy kolejny, ale na pewno nie AŻ tak długo! 
kochamy was bardzo! w razie pytań- ASK 
lub piszcie do nas na tt w zakładce kontakt :) ( @blurredlines_PL , @1Ds_Angel_ , @luvourbiebs ) 
jeśli chcecie być informowani- piszcie w zakładce INFORMOWANI
xx
rozdział tłumaczyła @luvourbiebs

44 komentarze:

  1. Rozdział świetny
    awww... justin , nie ładnie tak wrzucać dziewczynę do wody !
    hhaha , dobra . Nie będę się rozpisywać bo komentarzy pisać nie umiem xd
    czekam na naaastępnyyyy xd

    @luvmynath

    OdpowiedzUsuń
  2. haha świetne tłumaczenie
    Czekam na kolejny ♥


    @Kiniaaaa2909

    OdpowiedzUsuń
  3. awh, jaki Justin cjmvdyin
    świetnie przetłumaczone, czekam na następny<3

    OdpowiedzUsuń
  4. ok zajebisty rozdział. chociaż od myślnika powinny być duże litery i jest troche literówek. ale ogólnie ok. :)) juz nie moge sie doczekac nastepnego!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahah, nie mam zielonego pojęcia o co chodzi z tym JUSTEEN ;P
    Rozdział jest cudowny, idealny i abgjdkenejdicdjdm kocham go <3 Dziękuję, że tłumaczysz ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam. / Poziomka_x
    JUSTEEN

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem o co chodzi, ale JUSTEEN . ;D
    Cudowny. ;3
    Dziękuję za tłumaczenie. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. przez pół rozdziału się śmiałam. ;)
    Świetnie przetłumaczony.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne to jest <3 tylko szkoda ,że nawet po angielsku jest dopiero 8 rozdziałów ale przynajmniej są długie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. awww cudowny :)
    czekam nn
    @believeeex333

    +JUSTEEN :D

    OdpowiedzUsuń
  11. .
    Justeeen :)

    Świetny rozdział! Czy Serena boi się ciemności? o.O

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny, jak zwykle zresztą <3

    OdpowiedzUsuń
  13. JUSTEEEN HAHAHA

    OdpowiedzUsuń
  14. JAPIERDOLE, JAPIERDOLE, JAPIERDOLE, JAPIERDOLE, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM <3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham... kocham... KOCHAM!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. JUSTEEN co? Dobra whatever

    OdpowiedzUsuń
  17. JUSTEEN kocham to tłumaczenie!!! Dodawaj jak najszybciej!!!! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  18. omfg fdjksdfjksdjfgvjsfndvjsdkfjskfjsdklfjkds kocham to tłumaczenie :D prosze dajcie szybko następny rozdział bo umrę tu z nerwów i podniecenia co będzie dalej lol. YOLO ! xd

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytam i chce następny już!! =D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nic nie zrozumiałam z części tej gry.. Ja chcę rozdział z perspektywy Sereny!!! Możesz mnie informować na tt, please? @nsn_paola

    OdpowiedzUsuń
  21. fajny rozdział ;D

    ahahahhahaha :D

    boi się ciemności czy jak ?;o

    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. przecudowny dufjwtjdxsugfxlseuskdifpsftjehpforrhd kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  23. JUSTEEN XD Ha ha ha oni są świetni. Ale gra i tak była najlepsza x D

    OdpowiedzUsuń